Cząstka wolności ukryta w przeszłości

gru
12

Ktoś kiedyś bardzo fajnie powiedział, że do przeszłości warto się udać, tylko na bardzo wyraźne zaproszenie przyszłości. Czyli jeśli koniecznie chcesz zbadać swoją przeszłość to tylko wtedy, gdy Duch św. powie ci, że to już czas, by ponownie do niej powrócić i coś uporządkować.
Przeczytana książka, podróż do dawno nieodwiedzanego miejsca, albo nowo otwarte forum(to w moim przypadku) nie zawsze może być tym zaproszeniem.
I znowu ktoś powiedział, że Duch św. objawia nam małą cząstkę naszego życia, małą cząstkę przeszłości, by przyniosła nam wolność. Ta cząstka absolutnie nie jest prawdą o naszym życiu a tylko cząstką prawdy, która ma moc przynieść nam olbrzymią wolność. Jeśli jednak potraktujemy ją, całościowo, jako prawdę, jesteśmy w stanie powiedzieć kochanej osobie: „tato byłeś bardziej mym trenerem niż ojcem( jak zrobiłam to ja) i nie dosyć, że przyniesie to szok i zranienie osobą, które nas kochają, to straci swą moc niesienia wolności.
Zawiśniemy na tym objawieniu doznanej krzywdy, bo taką metamorfozę przejdzie wtedy cząstka prawdy.
Czyli jak powiedział jeden nauczyciel i szkoły przywódców, Maxwella: “ Nasz sposób działania pokazał, że siebie osadziliśmy przez nasze motywacje, innych, tu naszych rodziców przez ich czyny”. Czy warto jednak stracić dar wolności ukryty w cząstce przeszłości oddając wet za wet, bo dorosłam i mogę powiedzieć, co mi zrobiłeś? Czy o wiele bardziej warto przebaczyć i tym przebaczeniem obdarzyć ojca mówiąc: ” kocham cię tato”.
I dziękuję ci Boże, że dzisiaj moc kontroli i odrzucenia nad mym życiem jest złamana i dziękuję ci, że nie muszę nigdy więcej bać się odrzucenia. I że mogę jeszcze tyle wolności przynieść moim bliskim. Czy tak nie jest o wiele lepiej?
I.C