Byliśmy jak we śnie
(Urywki z komentarzami i przemyśleniami tylko dla odważnych, wątpiących i tych w zamieszaniu)
Przedwczoraj Todd opisywał, rzeczy, które mają prawdziwe znaczenie, mówił to, co jak mniemam każdy ma w swoim sercu, że ciężko mu żyć bez Bożej chwały i obecności mając na myśli taką jej ilość, jakiej teraz doświadcza.
Uważam, że każdy z nas tęskni za przebudzeniem, tęskni za Bogiem poruszającym się w mocy w naszym kraju. Ja i Magda nie jesteśmy tu wyjątkami, a teraz oglądając jak Bóg się porusza, to dopiero czujemy jak spragnieni jesteśmy.
Todd mówił, że codziennie według swego zwyczaju spędzał czas z Bogiem i codziennie Bóg go dotykał swoją obecnością. Mówił, że jak większość głoszących musiał wybierać pomiędzy codziennym zabieganiem i zatroskaniem o kościół a siadaniem w Bożej obecności.
Nawet teraz twierdzi, że jego codzienne spotykanie się z Bogiem jest cenniejsze od wszelkich rzeczy dziejących się teraz na Florydzie. Przez ostatnie 3 miesiące zanim pojechał na Florydę modlił się dłużej niż zwykle, Bóg nawiedzał go szczególnie, odczuwał jakby wielki obłok Bożej chwały spływał do jego pokoju i ogarniał go.
To wygląda jak przebudzenie zapowiadane w latach 70, to nie jest przebudzenie jednego człowieka, jego Todda, a Boży ogień dla każdego z nas, Bóg objawiający swoją moc.
Są już 3 wskrzeszenia z martwych. Na wczorajszym spotkaniu Tod Powiedział czuje, że ktoś właśnie umiera módlmy się, po minucie ktoś zadzwonił mówiąc dziewczyna złożona w kostnicy właśnie wróciła do życia.
Modlę się o bilet dla Marka dla siebie i dla innych pastorów, którzy mają pragnie i głód by tego doświadczyć i przywieść tutaj, to szalone wiem, ale to pragnienie serca, „kupa” kasy tak, ale czuję, że to ważne, co Bóg tam robi dla mojego życia i dla nas i dla Polski.
Tu co i jak z tego przebudzenia brać oczywiście każdy z nas powinien kierować się sercem nie umysłem, sercem, bo ono podpowie i obudzi Boże pragnienia w tobie.
Jeśli chodzi o obawy, czy to Bóg czy nie? To normalne żyjemy przecież w czasach ostatecznych, dlatego serce jest tak ważne. Czy to na Florydzie skręci z Bożych dróg być może? Skończy się być może? Jakie to ma jednak znaczenie? Paweł pisze byśmy zapoznali się nie ze słowem, ale za słowem, w którym przejawia się moc Boża. Patrząc na to, co dzieje się na Florydzie czuję jakbyśmy wszyscy biegli jak we śnie………nie mogąc uwierzyć, że to ma miejsce a oglądanie na god.tv jest bezpłatne i takie dostępne.
14 lat temu miałam wizję Chwały Bożej, zrobiłam po niej rysunek. Jest na nim scena, człowiek a za nim Jezus a przed sceną leżą uszy, oczy, nogi ręce, serca płuca, szczykawki po narkotykach, mózgi, itd. martwi ludzie, a dalej ludzie biegnący zobaczyć Chwałę Bożą. Te kończyny, uszy oczy to symbole, Bóg ma moc uzdrowić lub po prostu wymienić nasze organy- jak słychać ze świadectw ludzi napływających na Florydę.
Ma moc by rak, który jest iście demonicznym działem został wyrzucony w imieniu Jezusa.
W tej wizji przyjechał do mnie anioł, rozmawiał ze mną na wzgórzu pod nami rozpościerała się wielka dolina, a ja myślałam, że to wygląda jak Armagedon i zaraz pojawią się 2 armie ( skomentuje tu siebie, to brzmi jak szaleństwo, ale tak było).
Zamiast armii pojawiło się tam tysiące biegnących ludzi. Widząc to w końcu zapytałam anioła, gdzie oni biegną? Zobaczyć Bożą chwałę, powiedział, mówiąc to podał mi zwój, na którym jak na kamieniu wyryte było Boża chwała. Zapytałam w swojej naiwności, czy przeze mnie ma płynąć Boża chwała?
Spojrzał sie tak dziwnie jakby nie rozumiał.
Powiedział wtedy możesz biec razem z nimi, możesz biec i brać.
I pobiegłam. Było nas tam wielu, wielu miało dystynkcje wojskowe świadczące, że są dowódcami, szanowaliśmy się każdy wypełniał to, do czego został posłany i byliśmy jak we śnie……….
Później Bóg potwierdzał mi jeszcze 2 krotnie wagę oczekiwania na chwałę Bożą.
Może, dlatego ciągle we śnie i na jawie marzę o przebudzeniu w Polsce, to brzemię Bożej mocy po prostu płonie we mnie jak ogień od dnia tej wizji. Wiem tak trudno jest biec bez namacalnej Bożej obecności, ile razy już odpuszczałam sobie, chciałam zrezygnować, czułam się nieadekwatna, grzeszna, zła, czułam się najgorszym grzesznikiem i tego używał diabeł, by mnie zniechęcić oziębić.
Wczoraj, kiedy Tedd powiedział, że zmagał się ze strasznym odrzuceniem ludzi, którzy nie wierzyli, że taki człowiek może służyć Bogu, a był strasznym grzesznikiem przed nawróceniem siedział do 17 roku życia 5 razy w więzieniu, pił, brał narkotyki. Potem był hardy, ostry, czasami mówiono mu, że to nie odwaga a bezczelność, ale Bóg nieustannie dawał to brzemię do jego życia i nieustannie zapewniał o swojej miłości aż zaczął umierać dla siebie i żyć dla Jego pragnień. Wczoraj, kiedy o tym opowiadał jakby stara odwaga powstała we mnie, jakby mój Duch został napełniony wiarą i Boża chwała wypłukała cały strach, smutek, zniechęcenie pozostawiając tylko pustkę, a w niej Jego brzemię.
Kochani, możemy rozważać mnóstwo wątpliwości zastanawiać, prowadzić dyskusje o uzdrowicielach itp. możemy też po prostu pobiec i zabrać, porwać, ukraść to, co tam Bóg ma dla nas i przywieść to tu na naszą suchą ziemię.
Iza
Pewien pastor zwrócił uwagę na proroctwo Chuck D. Pierce który, w piątek będzie w Gdańsku a w sobotę w Warszawie na jednym spotkaniu konferencji w Spichlerzu. Napisał je, zanim wybuchło poruszenie na Florydzie, okazuje się, że najbliższe 2 miesiące będą bardzo ważne, jeśli chodzi o przebudzenie. Przeczytajcie sami………………….
I kochani zróbcie coś ze swoim głodem Boga, zapragnijcie…………….