Jaka jest Twoja perspektywa?
Od niej zależy tak wiele. Ona określa nasze oczekiwania a potem również działania. Widzenie to skarb! Bóg jest wrogiem tzw. wizji tunelowej, czyli takiej w której jesteśmy świadomi ścian i ograniczeń w poruszaniu, gdzie na końcu tunelu jest jakieś światełko nadziei czy światła myśl, iż sprawy jakoś się ułożą, ale z każdej strony nie widzimy nic więcej niż otaczające nas mury niemożności. Tak nieraz biegnie nasze życie – z niknącą nadzieją na dobre zakończenie.
Bóg natomiast ma zupełnie inną perspektywę i pragnie nam jej udzielić. Gdy Abraham rozstawał się z Lotem i był trochę przerażony tym, co się z nim stanie – czy wystarczy mu ziemi na wypasanie swoich stad – Bóg przyszedł do niego w bardzo osobisty sposób i powiedział: Abramie podnieś swoje oczy i spójrz z miejsca, na którym jesteś: na północ, na południe, na wschód, na zachód – bo całą tę ziemię, którą widzisz dam tobie i potomstwu twemu na wieki (1 Mojż. 13,14-15). Bóg przyszedł do niego w dość krytycznym momencie życia i sprawił, iż Abram wyszedł ze swej wizji tunelowej do miejsca szerokiego patrzenia. Ciekawe, iż jest to widzenie dookoła 360 stopni. Nie widzimy w nim murów, zapór i tego, co może nie wyjść tudzież rzeczy niemożliwych do wykonania, lecz raczej szeroki zakres dookoła nas, niczym nie przyćmiony. Dzięki temu sposobowi widzenia masz poczucie, że żyjesz i głęboko oddychasz!
Z podobną perspektywą przychodzi Bóg do Jakuba, w momencie, gdy musi uciekać ze swego rodzinnego domu, po dwukrotnym oszustwie i zwodzeniu brata Ezawa. Sytuacja jest tak napięta, iż Jakub musi w pośpiechu uciekać, gdyż jego życie jest zagrożone! Może zginąć z ręki swojego brata. Podczas tej ucieczki – gdy wizja dla jego życia jest z pewnością bardzo tunelowa: sam nie wiem czy uda mu się ocalić życie – spotyka się po raz pierwszy osobiście z Bogiem, który zmienia tę perspektywę. Bóg przychodzi do Jakuba we śnie i przemawia do niego mówiąc to, co do Abrahama: Jakubie rozprzestrzenisz się na zachód i na wschód, i na północ, i na południe (I Mojż. 28,14). Jakie to musiało być dla Jakuba zaskakujące! On, który walczy o przetrwanie spotyka się z Bogiem, który mówi o jego wielkim wpływie i pomnożeniu. Czy to nie brzmi w tych okolicznościach jak żart? Jednak dla Boga nie był to żart, lecz konieczność zmiany perspektywy Jakuba. Jego widzenie musiało ulec zmianie i stało się tak na skutek Bożej interwencji.
Bóg był wierny dla tych obu ludzi i POMÓGŁ im zobaczyć inaczej! Moim pragnieniem jest mieć taką właśnie perspektywę 360 stopni dookoła, zamiast tej tunelowej, która niejednokrotnie mi towarzyszy. Polegam na Jego łasce i pomocy, i wierzę, że poszerzy twoje i moje widzenie.
Na końcu Mojżesz i jego widzenie… Tuż przed jego śmiercią, Bóg postawił go na szczycie góry Nebo, żeby spojrzał na ziemię obiecaną – w V Mojż. 34,1 mowa jest o tym, iż Pan pokazał mu całą ziemię. Tutaj również było to patrzenie ze szczytu w dół i dookoła bez granic i murów – tak jak z lotu ptaka. Jakie to musiało być niesamowite doświadczenie! Lecz na tym nie koniec. Mojżesz zobaczył tam plemiona izraelskie obozujące w ziemi obiecanej! Jak to możliwe? Przecież ich tam fizycznie nie było – jeszcze nie weszli, jeszcze tkwili na pustyni. Mojżesz widzi ich zadomowionych w ziemi obiecanej. Było to prawdziwe widzenie z BOŻEJ perspektywy, kiedy postrzega się świętą przyszłość tak, jakby istniała już dziś. Musiało to być dla niego zdumiewające doświadczenie, napełniające serce wiarą i pokojem. My również potrzebujemy takich widoków i perspektyw – widzenia nie tego, co dziś jest lub czego nie ma, ale dostrzegania w Bogu tego, co już istnieje, abyśmy miały odwagę i pasję, by po tę przyszłość sięgnąć. Modlę się byśmy wyszły z naszych tuneli ze światełkiem na końcu i zamieniły to na Boże widoki – 360 stopni dookoła!
Magda.