Zmarnować drogocenny czas
Dzisiaj dodaję fragment z blogu mojej przyjaciółki Madzi, czyli Magdy Kwiecień, która jest jednym z liderów zaprzyjaźnionego i bardzo bliskiego mi kościoła domowego. I zapraszam do czytania całego blogu.
Czym byłby świat bez przyjaciół i ludzi tak umiejących pisać o Bożej miłości.
Iza C
Dziś czytałam o kobiecie, która wylała drogocenny olej na głowę Jezusa i tak wiele ludzi mówiło, że zmarnowała go. Że mogła go zużytkować lepiej, aby zrobić coś pożytecznego, czego rezultaty można by zmierzyć i zamieścić w rocznym raporcie. Tyle i tyle środków rozdanych ubogim. Nie to, żeby było coś złego w rozdawaniu rzeczy ubogim. Na to jest właściwe, bardzo ważne miejsce w Królestwie. Ale jest też czas na marnowanie naszego olejku dla Niego, dla Niesamowitego Boga. Pytałam rano Pana co jest moim olejkiem i wtedy nie usłyszałam odpowiedzi. Wiem, że jest ich więcej niż jedna, ale w tej chwili wiem, że Pan mi odpowiada, iż jednym z moich „olejków” jest czas. Czas od lat jest jednym z moich najbardziej cennych skarbów. A teraz Pan mi go daje troszeczkę więcej niz zwykle i pyta, czy go dla Niego „zmarnuję”.
*
Modlę się, żebym nie zawsze spożytkowywała mój czas pożytecznie i mądrze, w sposób, który zaimponuje każdemu, nawet temu, który nigdy nie spotkał Boga i nie kocha Go. Chcę, aby wśród rzeczy, które robię były tez takie, które będą zrozumiałe i docenione tylko przez Niego i tych, którzy są blisko Jego serca. O to proszę, w imieniu mojego Pana, Jezusa Chrystusa.
*
Pozdrawiam was serdecznie. Muszę chyba „zmarnować” dla Niego teraz przynajmniej parę chwil, więc uciekam w Jego obecność, w Jego objęcia. Do zobaczenia za czas i pół czasu 😉
M